Recenzja Fujifilm X-S10

Fujifilm radzi sobie dobrze z aparatami cyfrowymi, które łączą najnowsze technologie autofokusa i szybkie prędkości operacyjne ze stylem retro, który wywołuje uczucie nostalgii u potencjalnych odbiorców, w większości entuzjastów fotografii.

Podczas gdy jego czarne malowanie oraz skórzana powierzchnia i uchwyt nie są masowym odejściem w porównaniu z modelami, takimi jak wcześniej wypuszczone przez jego producenta aparaty X-Ditching0 i X-T4, nowy X-S10 jest bardziej modernistyczny w wyglądzie i dotyku – podobnie jak W rzeczywistości kamera Sony z mocowaniem typu E.

Osiąga tę współczesną stylistykę, zachowując jednocześnie cechy Fuji, w tym tryby symulacji filmu i zabawne efekty retro, takie jak „zabawkowy aparat” przypominający aparat otworkowy lub tryb miniaturyzacji małpek z pochylaniem i przesunięciem obiektywu.

Nic dziwnego, że aparat działa jak model, który po raz pierwszy ma na myśli użytkowników bezlusterkowców, wychodzących ze smartfona, wraz z oferowaną obsługą ekranu dotykowego. Jednak to nie jest bez znaczenia cena, stawia go bardzo na terytorium entuzjastów. Jest to więc model podstawowy z pomysłami ponad jego stacją?

Podobnie jak w przypadku istniejącego X-Ditching0 tego producenta, podstawową specyfikacją jest tutaj 26-megapikselowa rozdzielczość zapewniana przez czujnik rozmiaru APS-C, który kiedyś można było znaleźć tylko w znacznie większej lustrzance cyfrowej.

Ale po usunięciu tradycyjnego mechanizmu lustrzanego DSLR – stąd dlaczego aparaty, w tym X-S10, są określane jako modele bezlusterkowe – ten jest na tyle kompaktowy, że nawet przy przykręconym z przodu obiektywem zmiennoogniskowym 18-55 mm można go prawie ścisnąć do obszernej kieszeni kurtki lub męskiej torby.

(Zdjęcie: Fujifilm)

Recenzja Fujifilm X-S10: Projekt i obsługa

Fuji X-S10 umożliwia komponowanie i przeglądanie zdjęć i filmów za pomocą tradycyjnego wizjera aparatu z poziomu oka (EVF) lub rozkładanego, obracanego o 180 ° ekranu LCD bezpośrednio poniżej – co oznacza, że ​​nos naciska na wspomniany ekran podczas korzystania z EVF. Ten monitor można jednak obrócić w stronę obiektu, aby każdy, kto chce robić selfie lub filmy demonstracyjne na YouTube i podobne.

Dostajemy tutaj również znane tarcze na górnej płycie, z nie mniej niż trzema pokrętłami sterującymi wchodzącymi pod palec lub kciuk do przewijania obrazów, powiększania ich lub generalnie szybkiego przechodzenia do potrzebnych nam funkcji. Aby uzyskać bardziej precyzyjne wybory, na tylnym panelu znajduje się trzęsący się i nieuchronnie skomplikowany joystick zamiast znanego czterokierunkowego panelu sterowania.

Może wyglądać ładniej, ale zaczęliśmy używać tego dość ostrożnie. Otrzymaliśmy X-T4 w kolorze czarnym z masywnym i wyraźnym zoomem 16-80 mm, taką specyfikacją obiektywu, co oznacza, że ​​jest tak samo biegły w robieniu krajobrazów w najszerszym ustawieniu, jak portrety i zbliżenia przy maksymalnym ustawieniu teleobiektywu.

Jednak połączenie go z już solidnie zbudowanym korpusem aparatu daje kombinację, która jest cięższa i bardziej masywna niż oba modele X100V i X-Ditching0, które znajdują się poniżej niego w ofercie Fuji. To powiedziawszy, nadal jest to bardziej kompaktowa i bardziej przenośna propozycja niż oferowana przez lustrzankę cyfrową średniej klasy z równoważnym zasięgiem obiektywu.

(Zdjęcie: Fujifilm)

Dzięki konstrukcji ze stopu magnezu jednym z argumentów Fuji dla tego aparatu jest to, że jest to lekka opcja. Ale przy 450 gramach faktycznie przeczy temu, czując się solidnie i grubo w dłoni.

Pomijając zbyt mały joystick, jakość wykonania jest doskonała, a wspomniane tarcze mają odpowiednią wartość. Największy i najbardziej widoczny znajduje się obok wizjera aparatu i służy do wybierania trybów fotografowania, które tutaj widzą zwykły Program, Priorytet przysłony, Priorytet migawki i Ustawienia ręczne połączone z dużymi czterema niestandardowymi trybami, trybem automatycznym, filtrem aparatu i tryb wideo.

Ten rodzaj konfiguracji będzie znany każdemu, kto używał lustrzanki cyfrowej klasy konsumenckiej lub rzeczywiście wskazywał i fotografował stary aparat cyfrowy, oszczędzając w przeciwnym razie konieczności zagłębiania się w ekrany menu, aby znaleźć takie funkcje.

Recenzja Fujifilm X-S10: funkcje

Podczas gdy 26-megapikselowe zdjęcia są tutaj główną specyfikacją, Fuji X-S10 oferuje użytkownikom oczekiwaną rozdzielczość wideo 4K przy standardowej szybkości przechwytywania 30 klatek na sekundę. To nieco poprawia X-Ditching0, oferując alternatywnie wideo Full HD do 240 klatek na sekundę, dla każdego, kto chce kręcić filmy sportowe lub akcji i odtwarzać je 10 razy wolniej niż zwykle, aby zbadać każdy fizyczny szczegół.

Kolejnym prawdziwym plusem pomagającym uniknąć drgań aparatu i wynikającego z tego rozmycia obrazu podczas fotografowania z ręki bez lampy błyskowej jest stabilizacja obrazu w korpusie. Poręczny, ponieważ nie ma tu wbudowanego wyskakującego oświetlenia, tylko wolna gorąca stopka do zamocowania opcjonalnej dodatkowej lampy błyskowej.

Stabilne fotografowanie jest również dużym plusem, biorąc pod uwagę, że aparat może osiągać prędkości przechwytywania, ponownie dla tych sekwencji akcji, 8 kl./s przy użyciu mechanicznej migawki lub do 30 kl./s przy użyciu elektronicznej migawki. W przeciwieństwie do bardziej profesjonalnych kamer, otrzymujemy raczej pojedyncze, a nie podwójne gniazdo na kartę SD, ale w jego cenie poniżej 1000 funtów nie jest to przełom.

Fuji X-T4 zachowuje czujnik i procesor X-Ditching – dwa kluczowe elementy aparatu, które są normalnie wymieniane i aktualizowane dla kolejnych generacji. Więc co się tutaj zmieniło lub poprawiło?

(Zdjęcie: Fujifilm)

Omówiliśmy już nową migawkę i wbudowany moduł stabilizacji obrazu w naszym wprowadzeniu. Podobnie jak w przypadku większości kolejnych generacji aparatów cyfrowych, dodano do nich fakt, że zwiększono również działanie autofokusa aparatu, poprawiono w obszarach wykrywania oczu i twarzy, a teraz jest on dokładniejszy w śledzeniu poruszających się obiektów.

Odpowiednio, biorąc pod uwagę cyfrę „4” w nazwie modelu, X-T4 może również dostarczać nam wideo w rozdzielczości 4K, w tym przypadku do dość kinowych 60 klatek na sekundę. Alternatywnie, jesteśmy w stanie wykazać się kreatywnością w rozdzielczości Full HD dzięki niesamowitej prędkości przechwytywania 240 klatek na sekundę, która zapewnia ekstremalne rezultaty w zwolnionym tempie. Idealne, gdy chcesz uchwycić każdy ruch w sporcie!

Biorąc pod uwagę tak duże zapotrzebowanie na dane, X-T4 na szczęście ma dwa dostępne gniazda na karty SD pod klapką na boku i jesteśmy w stanie nagrywać na nich w tym samym czasie.

Recenzja Fujifilm X-S10: Wydajność

Wysokiej klasy, ale przyjazna dla użytkownika historia X-S10 firmy Fuji. Chociaż istnieje zwykła gama małych przycisków funkcyjnych na górnej płycie aparatu iz tyłu, najłatwiejszym i najszybszym sposobem korzystania z tego aparatu jest po prostu obrócenie górnego pokrętła do ustawienia „auto”, podniesienie go, wycelowanie i wykonanie zdjęcia.

Na szczęście okazało się, że autofokus aparatu jest dokładny jak laser, wychwytując na przykład twarz wiewiórki na drzewie, kilka stóp dalej. Więc nawet jeśli obiekt jest dość mały i ruchomy, X-S10 może go wykryć.

Oficjalnie Fuji twierdzi, że w niektórych przypadkach aparat jest w stanie ustawić ostrość tak szybko, jak mrugnięcie okiem w 0,02 sekundy.

(Zdjęcie: Fujifilm)

Przyspieszeniem działania jest również fakt, że wizjer elektroniczny aktywuje się natychmiast po wykryciu gałki ocznej w pobliżu i wyłącza większy ekran dotykowy poniżej bez konieczności dalszego naciskania przycisków.

Zapobiega to również uderzaniu nosa o ekran LCD i nieumyślnemu wykonaniu zdjęcia. Podobnie jak w przypadku innych modeli z tej serii, celowe dotknięcie ekranu palcem skieruje AF do tego konkretnego punktu i jednocześnie odda strzał.

Recenzja Fujifilm X-S10: próbki obrazów

Podobało nam się granie zarówno z efektami filtrów, do których można było uzyskać dostęp po przekręceniu pokrętła trybu na górnej płycie, jak iz ofertą Fuji Film Simulation. Naszym niezawodnym rozwiązaniem awaryjnym wśród tych ustawień jest opcja małpowania filmu Velvia roll, która zwiększa nasycenie, naprawdę wydobywa błękit i zieleń w scenach krajobrazowych, dając oszałamiający efekt.

Zestawowy obiektyw f / 2.8-4 18-55 mm, który założyliśmy, dobrze trzyma szczegóły w rogach kadru. A przy maksymalnym ustawieniu teleobiektywu / pełnego zoomu udało nam się uzyskać rozmyte tło, które izolowało nasz obiekt i zapobiegało rozpraszaniu uwagi w tle, co jest idealne do wykonywania portretów. Krótko mówiąc, Fuji X-S10 jest czymś w rodzaju wszechstronności.

Obraz 1 z 14

(Źródło zdjęcia: Future) Zdjęcie 2 z 14

(Zdjęcie: Future) Zdjęcie 3 z 14

(Źródło zdjęcia: Future) Zdjęcie 4 z 14

(Źródło zdjęcia: Future) Zdjęcie 5 z 14

(Źródło zdjęcia: Future) Zdjęcie 6 z 14

(Źródło zdjęcia: Future) Zdjęcie 7 z 14

(Źródło zdjęcia: Future) Zdjęcie 8 z 14

(Źródło zdjęcia: Future) Zdjęcie 9 z 14

(Źródło zdjęcia: Future) Zdjęcie 10 z 14

(Źródło zdjęcia: Future) Zdjęcie 11 z 14

(Źródło zdjęcia: Future) Zdjęcie 12 z 14

(Źródło zdjęcia: Future) Zdjęcie 13 z 14

(Źródło zdjęcia: Future) Zdjęcie 14 z 14

(Zdjęcie: Future)

Recenzja Fuji X-T4: Werdykt

Jak zwykle w przypadku Fuji, X-S10 jest atrakcyjny na kilku rynkach; a mianowicie mainstreamowy dzięki pierwszym bezlusterkowcom ze stosunkowo głębokimi kieszeniami, którzy chcą uzyskać większą kontrolę praktyczną niż pozwala na to ich smartfon, a także istniejącym entuzjastom fotografii, którzy chcą stosunkowo prostej opcji do torby na aparat i codziennego użytku.

Chociaż osobiście wolimy obsługę kompaktowego X-Ditching0 tego samego producenta, z jego połączeniem obsługi ręcznej i automatycznej oraz tradycyjnych funkcji, pokręteł i dźwigni przyjaznych dla fotografów, wniosek jest taki, że X-S10 oferuje coś dla każdego.

Lubiłem to?