Ręce na: Przegląd Canon PowerShot G5 X Mark II

Chociaż pogłoski o aktualizacji PowerShot G7 X Mark II były znacznie silniejsze niż cokolwiek sugerującego kontynuację G5 X, G5 X Mark II jest prawdopodobnie bardziej intrygującą wersją niż jego partner startowy Canon PowerShot G7 X Mark III.

Canon wprowadził kilka kluczowych zmian, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz, aby stworzyć całkiem inny aparat do modelu, który wynika. Zaktualizował czujnik i soczewkę oraz poprawił ciało, aby stworzyć model, który jest zupełnie inny niż G5 X w dłoni. Spędziliśmy trochę czasu z G5 X Mark II, aby dowiedzieć się więcej.

funkcje

  • 1-calowy przetwornik CMOS o stosie 20 MP
  • Nowy obiektyw: 24–120 mm f / 1,8–2,8 (ekwiwalent 35 mm)
  • Nagrywanie wideo 4K do 30 (bez kadrowania)

(Grafika: Future)

PowerShot G5 X Mark II jest wyposażony w matrycę CMOS o rozdzielczości 20,1 MP, co jest odzwierciedleniem matrycy CMOS w wielu innych kompaktach.

Przed nim znajduje się nowy obiektyw, który oferuje zakres ekwiwalentu 35 mm w zakresie 24–120 mm, który jest dłuższy niż obiektyw wewnątrz G5 X, i został wyposażony w czterostopniowy, pięcioosiowy stabilizator obrazu, aby pomóc utrzymuj ostre i stabilne obrazy.

Model otrzymuje również najnowszy silnik przetwarzania DIGIC 8 wraz z trybem Raw Burst 30 klatek na sekundę i nagrywaniem wideo 4K bez przycinania. Dzięki dodatkowemu bonusowi w postaci podnoszonego ekranu LCD, model prawdopodobnie spodoba się zarówno filmowcom, jak i entuzjastom, którzy wyobrażają sobie, że mogą uchwycić dziwne selfie lub zdjęcia grupowe.

Projekt

  • RX100-esque pop-up EVF
  • Pierścień sterujący obiektywu
  • Odchylany ekran LCD może być skierowany do przodu

Canon zmienił projekt G5 X Mark II tak znacząco w porównaniu z poprzednią wersją G5 X, że zastanawiasz się, dlaczego tak się nie stało pod inną nazwą. W miejsce konstrukcji podobnej do DSLR G5 X i masywnej przyczepności, tutaj otrzymujemy bardziej konwencjonalną kompaktową konstrukcję z płaską górą.

Inną dużą zmianą jest elektroniczny wizjer, który teraz ukrywa się w górnej płycie, gdy nie jest używany. Jest on zwalniany przez zatrzask z boku aparatu i musi zostać wciągnięty z powrotem na miejsce przed użyciem (jak pokazano poniżej).

Obraz 1 z 3

(Grafika: Future)

Uznanie obrazu: Ditching

Obraz 2 z 3

(Grafika: Future)

Uznanie obrazu: Ditching

Obraz 3 z 3

(Grafika: Future)

Uznanie obrazu: Ditching

Brzmi znajomo? Sony zastosowało ten sam projekt dla trzech swoich kompaktów RX100, chociaż jego najnowszy RX100 Mark VI poprawił się w tym zakresie, a EVF jest gotowy do użycia, gdy tylko zostanie zwolniony z górnej płyty, i może zostać zepchnięty w jednym działaniu zbyt. W tym przypadku nie ma to miejsca, choć nie jest to wcale łamanie umowy – a G5 X Mark II jest nieco tańszy niż RX100 Mark VI.

Zmienia się nie tylko konstrukcja górnej płyty, ale także dostępne na niej elementy sterujące. Podczas gdy oryginalny PowerShot G5 X ma pokrętło trybu pracy po jednej stronie górnej płyty i pokrętło kompensacji ekspozycji po drugiej, to pierwsze jest teraz ułożone na wierzchu tego ostatniego (poniżej), podobnie jak w PowerShot G7 X Mark II i Modele Mark III.

Uznanie obrazu: Ditching

(Grafika: Future)

Skuteczne wdrożenie tego rozwiązania jest zawsze czymś w rodzaju równowagi – musi zapewnić wystarczającą kontrolę fizyczną, aby natychmiastowa regulacja opcji nie wymagała wysiłku, ale nie uczynić ich zbyt skrzywionymi, sztywnymi lub prawdopodobnie przypadkowo znokautowanymi.

Ale wydaje się, że Canon dobrze sobie poradził, ponieważ ułożony układ dobrze wykorzystuje przestrzeń, a tarcze obracają się bez większego faffa. Będziemy musieli poczekać, aż otrzymamy pełną próbkę recenzji, aby zobaczyć, jak dobrze ci pozostaną w codziennym użyciu.

Po raz kolejny znajdujemy pierścień kontrolny wokół obiektywu, który można wykorzystać do regulacji kluczowych ustawień. To porusza się dobrze, chociaż po odwróceniu wydaje się nieco lekkie i puste.

Kontrastuje to z resztą ciała, które jest bardzo dobrze zbudowane i daje aparatowi poczucie wysokiej jakości, jakiego oczekuje się od aparatu z ceną. Dbałość o szczegóły jest imponująca, a liberalne użycie gumy zapewnia pewne trzymanie, co dodatkowo ułatwia rzeźbiony uchwyt wokół przodu i zdefiniowane oparcie na kciuk z tyłu.

Wydajność

  • Bardzo czuły w użyciu
  • System menu w stylu EOS
  • Wykrywanie twarzy szybkie i dokładne

Pierwsze wrażenia z wydajności Canon PowerShot G5 X Mark II są z pewnością pozytywne. Aparat uruchamia się szybko i na ogół jest bardzo czuły w użyciu, czy to podczas dostosowywania ustawień, korzystania z ekranu dotykowego czy czegokolwiek innego.

Wspaniale jest także poruszać się po systemie menu w stylu EOS, aby dostosować ustawienia. Oczywiście nie jest to tak kompletne, jak w przypadku EOS R lub EOS 5D Mark IV, ale jest to dobry krok w stosunku do poprzedniego interfejsu.

Wizjer jest ładny i wyraźny, a powstaje bardzo szybko, gdy oko jest skierowane ku niemu. Nieco niezwykły jest czujnik, który znajduje się nieco dalej od wizjera, w górnej części ekranu LCD, ale działa bardzo skutecznie.

System ogniskowania, który jest standardową konfiguracją AF z wykrywaniem kontrastu, a nie układem z wbudowanymi w czujnik pikselami AF, również okazał się miły i szybki w warunkach, w których był testowany. System wykrywania twarzy również bardzo szybko wykrył twarze, które były stosunkowo małe w kadrze, nawet gdy obiekt nie był skierowany bezpośrednio w stronę aparatu.

Będziemy musieli poczekać, aby wypróbować pełną próbkę recenzji przed uzyskaniem jasnego obrazu jakości obrazu, ale miejmy nadzieję, że dzięki nowemu ułożonemu czujnikowi – potencjalnie podobnemu do tych w modelach Sony – i nowej optyce, powinniśmy spodziewać się poprawa na G5 X.

Wczesny werdykt

Uznanie obrazu: Ditching

(Grafika: Future)

Podczas gdy niektóre poprzednie modele Canona sprawiały wrażenie, że Canon nie chce szczególnie rzucać wyzwania tym, co robią niektórzy rywale, zmieniony projekt PowerShot G5 X Mark II pokazuje, że firma będzie bardziej poważnie traktować publiczność Sony RX100 niż wcześniej.

Jako kolejny dowód na to firma oświadczyła, że ​​będzie utrzymywać istniejące modele PowerShot G5 X i PowerShot G7 X Mark II, zamiast zastępować je najnowszymi wersjami. Dzięki temu użytkownicy będą mogli wybierać nowszy, droższy produkt i starszy w bardziej przystępnej cenie, co Sony od dawna robi z linią RX100 (i wieloma innymi, takimi jak bezlusterkowe serie A6000 i A7). modele); zastanawiasz się, dlaczego ta strategia nie została wcześniej przyjęta przez Canon.

Dzięki projektowi, który jest tak podobny do nowego G7 X Mark III, kwestionujemy logikę posiadania dwóch modeli, które nie tylko wyglądają tak samo, ale mają podobne wnętrzności, chociaż Canon wie lepiej niż ktokolwiek inny, jak rynek zareagował na istniejący wybór, i bez wątpienia wprowadził poprawki, które uważa za konieczne, aby zadowolić publiczność.

Pozostaje do zobaczenia, czy jest w stanie wygrać z tymi, którzy mają już sześć modeli Sony RX100 do wyboru, wszystko w różnych cenach, oprócz takich jak doskonałe LX15 Panasonic i najnowszy GR III Ricoh.

  • Najlepsze kamery w 2019 roku