- Łatwe w użyciu oprogramowanie, pokazuje wszystko, czego potrzebujesz na zegarku
- Dobra wydajność, brak jąkania podczas ćwiczeń fitness
Fitbit Blaze uruchamia własne oprogramowanie Fitbit, a nie Android Wear lub Tizen, a to oznacza, że jest dość ograniczony w tym, co potrafi.
Po włączeniu Blaze zostaniesz przywitany tarczą zegarka.
Inne opcje są jeszcze prostsze, pokazując tylko godzinę, a czasem datę z inną małą animacją.
Przesunięcie w lewo na ekranie spowoduje wyświetlenie wstępnie załadowanych aplikacji.
Jeśli chcesz więcej, możesz uruchomić aplikację na swoim telefonie, aby sprawdzić, jak Twoje statystyki porównują się z przeszłymi dniami.
Kolejnym wyborem jest ćwiczenie Exercise, a większość użytkowników Fitbit uzna tę sekcję za najbardziej przydatną.
Po uruchomieniu jednej z nich można łatwo śledzić czas, w którym ćwiczysz, a także dostaniesz tętno na ekranie.
Jedną z najciekawszych funkcji Blaze jest coś, co nazywa się Fitstar, co daje ci sugestie dotyczące treningu i testy, które wykonałeś w danym ćwiczeniu.
Zauważyłem, że niektóre z tych procedur są dość trudne – ale to raczej mój problem, niż problem z Blaze.
Pod koniec dnia, gdy skończysz żyć życiem o wiele bardziej aktywnym, aby osiągnąć swoje cele, ten tracker aktywności przechodzi do śledzenia snu.
Nie zawsze jest to dokładne, ale automatyczne śledzenie snu pojawia się w odpowiednim momencie przez większość czasu.
Bez zmian to funkcja cichego alarmu, która budzi nadgarstek każdego ranka, aby Cię obudzić bez przeszkadzania Twojemu partnerowi.
Inne użyteczne funkcje niezwiązane z funkcją fitness to alarmy, timer i menu ustawień.
Ale to właśnie o tym, że Fitbit Blaze może pełnić rolę smartwatcha.
Oznacza to, że aplikacje innych firm, takie jak WhatsApp lub Facebook Messenger, nie mogą wysyłać powiadomień na nadgarstek.
W Blaze chodzi przede wszystkim o kondycję – w końcu Fitbit nazywa to „inteligentnym zegarem fitness”.